"Marzenia są pokarmem dla duszy, tak jak jedzenie jest strawą dla ciała”. Tak jednym zdaniem określił istotę marzeń Paulo Coelho.
Zgadzam się z tym stwierdzeniem całkowicie. Marzenia pokrzepiają naszą duszę, dostarczają energii zupełnie jak pokarm. To niesamowite jak ważną rolę odgrywają w życiu człowieka.
Marzenia inspirują, poszerzają horyzonty, motywują do działania. Marzenia są tylko nasze, najdroższe, najpiękniejsze. Marząc myślimy pozytywnie o sobie, o otaczającym świecie, widzimy przyszłość w jasnych barwach. Marząc nie zważamy na słabości charakteru i przeciwności losu tylko dajemy się ponieść wyobraźni
i wsłuchujemy w swoje pragnienia. Marzenia są silnym bodźcem do wyznaczania życiowych celów i dążenia do ich osiągnięcia.
Pewne bardzo ważne dla mnie wydarzenie skłoniło mnie do refleksji na temat smaku spełnionych już marzeń. Wczoraj przeżyłam swój pierwszy Bal Dyrektorów Klubu Oriflame.
Zdobycie tytułu Dyrektora i zaproszenia na Bal było moim marzeniem od kiedy rozpoczęłam poważną współpracę z firmą. Odważyłam się wtedy pomyśleć, że stać mnie na spełnienie tego marzenia, że starczy mi sił, że pomogą mi w tym wartościowi dla mnie ludzie. Wczoraj na Balu przypomniałam sobie całą drogę do spełnienia mojego marzenia, przypomniałam sobie sukcesy i porażki. Pomyślałam również jak często wyobrażałam sobie siebie jako Dyrektora odbierającego gratulacje na Balu.
Smak mojego spełnionego marzenia to duma i radość. To niesamowita ekscytacja i nerwy jak przed pierwszym pocałunkiem. To smak przygotowań, zakupów i zadowolenia z efektu końcowego. Smak białego wina, wykwintnych potraw, wspaniałej zabawy i tańca do białego rana. Uśmiech najbliższej osoby i wspólne przeżywanie ważnych chwil. Smak cudownej atmosfery bycia z życzliwymi mi ludźmi.
W pamięci zachowam magię tej chwili, piękny hotel, czerwony dywan, nieprzeciętny wzrost Marcina Prokopa, teledysk pracowników Oriflame Poland i show muzyczno – kabaretowe Waldemara Malickiego i Bernarda Chmielarza „Filharmonia dowcipu” (znane
z TVP2).
Smak spełnionych marzeń jest dla mnie bezcenny…
niedziela, 9 maja 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz